Lotnisko, Londyn
- No nie! Lecimy na wakacje. Nie oglądaj tych wiadomości. Odwracaj się od telewizora. - Uśmiechnęła się wracając od kasy, niosła ze sobą kawę.
Zaśmiał się.
- Nie chcesz jeszcze raz posłuchać jak chwalą twojego męża?
Teraz to ona się zaśmiała. Wygrał jedną z ważniejszych spraw ostatnich lat. Była z niego bardzo dumna.
- Bardzo chcę, ale nie teraz. Teraz lecimy na zasłużony odpoczynek - powiedziała dając mu buziaka - za dużo pracujesz kochanie, powinieneś... - zamarła. Teraz to ona spoglądała na telewizor. Wszystko przestało istnieć.
- "Jeden z najlepszych piłkarzy ostatnich sezonów - Cristian Peri - nagle upadł podczas dzisiejszego meczu. Przyczyny nie są znane. Zawodnik został przewieziony do jednego z barcelońskich szpitali. Lekarze informują, iz jest on w śpiączce. Nie wiadomo kiedy, i czy w ogóle jeszcze się obudzi" - głos dziennikarki dochodził do niej jak zza światów
- Pola, co się dzieje? - zaniepokojony mąż spoglądał to na nią to na telewizor. Nie rozumiał co się stało.
- Ja... ja przepraszam. Nie mogę z tobą lecieć. Muszę natychmiast dostać się do Barcelony - Wstała od stolika i pobiegła w przeciwną stronę lotniska niż zamierzała jeszcze 10 minut temu.
7 lat wcześniej. Barcelona.
- Uśmiech - powiedział po hiszpańsku chłopak. Poprosiły jakiegoś przechodnia o zrobienie im zdjęcia przed wejściem na Camp Nou.
- Dziękujemy - odpowiedziała Pola wyciągając rękę po aparat, ale chłopak szybko odskoczył do tyłu.
- Nie tak szybko - powiedział z uśmiechem hiszpan - Ja zrobiłem wam zdjęcie, teraz ty musisz umówić się ze mną na kolacje.
Przewróciła oczami.
- Może od razu z tobą zamieszkam? - Powiedziała lekko zirytowana nastolatka.
- Jeszcze nie teraz. Poczekaj rok - Chłopak puścił jej oczko - Dzisiaj. 17. Przed La Sagrada Familia.
- Mogę chociaż wiedzieć jak się nazywasz? - Zawołała do odchodzącego chłopaka.
- Cristian - rzucił przez ramie, choć był już daleko od dziewczyn.
- No świetnie! Ten palant ma nasz aparat.
- Och Pola nie denerwuj się. Przynajmniej przystojny palant - powiedziała Demi do swojej przyjaciółki.